„Patrz ale fajna bryka!” – „Eeee… mnie się tam nie podoba. Za to widziałem zajebiste auto na allegro. Normalnie wszystkie laski w okolicy twoje.” – „Laski jak laski, ale czujesz minę chłopaków? Podjedziesz fajną furą… a im szczeny na dół!” – „Idę do roboty zarobić na jakieś fajne autko, może za dwa lata sobie kupię… jak dobrze pójdzie to za rok.” – „ No to powodzenia stary.”
Autentyczna sytuacja. Grupka znajomych stoi na przystanku, czekając na autobus. Rozmawiają między sobą, chłopcy zabawiają dziewczyny, rzucając śmiesznymi żałosnymi tekstami, dziewczyny udają, że słuchają. W oddali słychać rumor silnika. Na horyzoncie zbliża się czarny punkt. Rozmowy powoli cichną. Dziewczyny orientują się, że coś jest nie tak, próbują zwrócić na siebie uwagę… bezskutecznie. Ryk silnika otępia młode damy. Chłopacy stoją jak wryci, tępo wpatrzeni w zbliżający się punkt. Samochód mija przystanek, dodając przy tym gazu. Panowie zgodnie jak jeden mąż obracają głowę, śledząc niknący w oddali pojazd. Powoli wracają do normalności. Dziewczyny w milczeniu, przyglądają się całej sytuacji. Nagle odzywa się jedna z nich: „Ale wy głupi jesteście…”
Ale czy, aby na pewno? Większość współczesnych psychologów, socjologów twierdzi, że mężczyźni (nie chce mówić, że są inteligentniejsi, mądrzejsi) mają bardziej racjonalne spojrzenie na świat. Co więc powoduje, że znaczna cześć męskiej populacji czuje nieodpartą chęć posiadania czterokołowej maszyny? Przyjrzałem się temu problemowi bliżej, dzieląc panów na kategorie. Interesuję mnie odpowiedź na pytania: Czym kierują się mężczyźni przy wyborze samochodu? W jakim celu kupują samochód? Czy kolor ma dla nich jakieś znaczenie? Na koniec artykułu spróbuję odpowiedzieć na pytanie postawione w tytule.
Typ samotnika
Mężczyzna mający trudności w nawiązywaniu kontaktów, nie będący raczej duszą towarzystwa. W młodości bawił się samochodzikami, bo wypadało. Jak wszyscy się bawili to on też. Z racji posiadania braku dziewczyny (użyta negacja) model i kolor samochodu jest dla niego obojętny i zależny od jego upodobania. Skórzana tapicerka, podgrzewane fotele, dodatkowe lusterka i schowki nie są dla niego. Decyzje na zakup pojazdu wiąże głownie z udogodnieniami takimi jak dojazd do miejsca pracy czy szkoły, ale równie dobrze mógłby żyć bez niego. Samochód jest dla niego miejscem odosobnienia, gdzie może się wyciszyć i zaznać spokoju, słuchając Vivaldiego…
Typ szpanera
Bardzo częste zjawisko występujące na drogach (polskich w szczególności). Bardziej zamożni kupują drogie sportowe auta, Ci mniej muszą się zadowolić starszymi rocznikami BMW. Preferowany kolor pojazdu to czarny bądź srebrny metalik. Tłumik najlepiej ściągnąć, albo zamontować wielkości niemieckiego pancerfausta, tak żeby z odległości co najmniej kilometra można było usłyszeć, że król szos nadjeżdża. Fotele obowiązkowo skórzane, mięciutkie i amortyzowane. Pojemność bagażnika, apteczka i gaśnica samochodowa są na drugim planie. Sprawność świateł też nie ma większego znaczenia, ważne by neonówki działały. Od zawsze marzył o samochodzie. Myśl, że może poderwać na niego jakąś fajna laskę góruje nad zdrowym rozsądkiem. A koledzy? Koledzy z pewnością będą zazdrościć…
Typ pasjonata
Często mylony z typem szpanera, chociaż znacznie rożni się od niego. Pasjonat interesuje się wszystkimi modelami samochodów, zna dokładnie ich historię. Idąc ulicą bez wahania potrafi rozpoznać marki przejeżdżających pojazdów. Prenumeruje czasopismo Auto Świat, z zapałem ogląda TVN Turbo, a autorytetem dla niego są panowie Zientarscy. Zwykle posiada kilka samochodów, gdyż nie może się zdecydować na jeden ulubiony. O każdym z nich wie wszystko. Zna pojemność bagażnika, czas do setki, wie ile spala na 100 km, a nawet z pamięci podaje numery seryjne silnika. Kolor dla niego nie jest istotny, liczy się sentyment i uczucie jakim darzy każdy samochód. Płakał, gdy z linii montażowej zjeżdżał ostatni fiat 125 p…
Typ tatusia
Zdecydowanie najczęściej występujący typ kierowcy i najmniej egoistyczny. Poczucie odpowiedzialności i bycie głową rodziny stawia go w świetle mężczyzny dojrzałego i zrównoważonego. Samochód wybiera z myślą o rodzinie i jej bezpieczeństwie, stąd dosyć duża popularność modeli combi. W kwestii koloru zdaje się ufać żonie (ciekawe czemu?). Uważa, by dużo nie palił, nie chcąc nadwyrężać budżetu rodziny. Musi mieć pojemny bagażnik, miejsce na apteczkę i gaśnicę. W czasie dalekich wypraw rodzinnych nieodzownym elementem staje się klimatyzacja, o której wcześniej musiał pomyśleć. Wygodne fotele muszą posiadać co najmniej trzy atesty bezpieczeństwa. Instalacja fotelika dla dziecka powinna być łatwa i przyjazna. Do tego kilkanaście schowków na torebki żony i tyleż samo lusterek. Kochany tatuś!
Można by rzec: tyle ile samochodów, tylu kierowców i różnych zachowań. Czy więc samochód jest przedłużeniem męskiego ego? Tak i Nie. Dla jednych marka i model ma znaczenie (typ szpanera, typ tatusia), innym natomiast jest to obojętne (typ samotnika, typ pasjonata). Jasne że mogą zdarzać się wyjątki tak jak wszędzie zresztą. Coś w tym jednak jest, że facet siadając za kierownicą dobrego, szybkiego samochodu czuje się bardziej dowartościowany. Wie, że jest w stanie zrobić więcej, podnosi to jego pozycję społeczną.
„Słuchaj stary w końcu kupiłem sobie samochód!” – „Oooo… a jaki model?” – „Eeee… no wiesz nie jest to nic nadzwyczajnego, ale da się pojeździć… Honda Civic, rocznik 91.” – „To ładnie… ładnie, ale na ten model żadnej raczej nie poderwiesz.” – „Wiem, dlatego od poniedziałku idę do roboty.”